poniedziałek, 10 marca 2014

Matka jest tylko jedna

Taką tezę wygłosił ostatnio ktoś bardzo mi bliski. Z tych najbliższych bliskich, tych z których zdaniem liczymy się najbardziej. Choć kontekst wypowiedzi był zupełnie neutralny, to zabolało mnie jak mało co do tej pory.

Moje dziecko będzie miało dwie matki. Ojców też dwóch.  Czy to znaczy, że któraś z nas, matek będzie lepsza od drugiej? A która? Jak zdecydować, która jest ta "jedna" . Ta co urodziła i zostawiła, czy ta co wychowała, dbała i kochała jak nikogo na świecie?

To jedno zdanie sprawiło, że na sekundę zgubiłam sens. Jakby wszystko to o czym marzę, do czego zmierzam nie miało sensu. Bo to wszystko iluzja i zabawa w dom. Bo matka jest tylko jedna - ta co urodziła. Wszystko jedno jaka jest, ale geny są święte. A moje dziecko dorośnie, ładnie mi podziękuję za wikt i opierunek i wróci tam, gdzie jego miejsce, bo tak TRZEBA.

Wydaje mi się, że zabolało mnie to mocniej niż powinno. Widocznie nie jestem taka silna i pozbierana jak mi się wydawało. Są we mnie głęboko ogromne pokłady strachu i braku pewności siebie. Bo wiary w słuszność postępowania nikt i nigdy nie zdoła mnie pozbawić.

Dziś już mi lepiej.

4 komentarze:

  1. Jest takie piękne stare powiedzenie, że nie jest matką ta co urodzi, tylko jest ta, co wychowa, a więc rzeczywiście matka jest tylko jedna!!!!! Osoba która wygłosiła ten komentarz NAPEWNO właśnie to miała na myśli, pamiętając, że uczucia do matki są wyjątkowe (powtarzam: do matki). Natomiast koleżanek, szefów, przyjaciól, sasiadów, mężów można mieć wielu......... BBBBBBBBBBBBBBCKM

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój Mąż wychowywał się bez ojca i kiedy sam miał nim zostać, to nagle spanikował. Spanikował tak, że bałam się o przyszłość naszej rodziny. Powiedziałam mu wtedy: "nie dasz rady być ojcem, bądź tatą. Ojciec to osoba wpisana w metrykę urodzenia. Tatę wspomina się w opowiastkach." Chyba pomogło, bo ojcem jest ciulowym, ale tatą zajebistym.
    Może nie będziesz "matką", może "opiekunem prawnym"- będziesz za to Mamą, mamusią, mamunią... Z cudzych genów, jak z plasteliny, ulepisz człowieka, w którym zobaczysz siebie i swojego męża. To będzie najprawdziwsze macierzyństwo. Szczerze Wam tego życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wam dziękuję :* E.

    OdpowiedzUsuń
  4. zachęcam do obejrzenia króciutkiego filmiku, który pokazała mi moja córcia,
    pamiętając, iż akurat ja od 30lat jestem córką z wyboru, choć nie z ciała ;D
    https://www.youtube.com/watch?v=sFXIF548JHM
    płakałam jak bobrzyca - ostrzegam lojalnie - najpierw pudełko chustek, potem KLIK

    OdpowiedzUsuń