Dziś wczesnym popołudniem zadzwonił do mnie mąż z piorunującą wiadomością - dostaliśmy list zaproszeniem na kurs!!!!!
Zaczynamy już 25 marca. Nic nie wskazywało na to, że załapiemy się na tą wiosenna turę, mieliśmy zaczynać na jesieni. Tym samym moja "ciąża" przyspiesza o pół roku <3
W liście od razu podano nam terminy zajęć, możemy już zaklepać w pracy urlop. Sesji mamy sześc: 25.03, 8.04, 15.04, 6.05, 20.50 i 3.06. Przed wakacjami będzie już po wszystkim.
Aż się popłakałam z radości :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz